O nie, to jest chyba TA pora! Rozglądam się za zabawkami, zachwycają mnie dziecięce pokoiki, coraz częściej łapię się na myśli "tak, z Pawła będzie fantastyczny ojciec". Remontując nowe mieszkanie myślę jak to tu będzie jak będzie Dzidzia. Śnią mi się moje porody i to różnych wariantach! Myśli tych nie rozgania nawet to, co szyję. Mając jeszcze sprawną rękę uszyłam jakiś czas temu książeczkę sensoryczną. Już wiem, że swojemu dziecku też taką uszyję!
Kostki edukacyjne wyewoluowały w formę bardziej płaską i powstała taka oto książeczka, uszyta z myślą o nowo rodzącym się chłopcu. Ma osiem stron. Książeczkę szyłam "po godzinach" przez około 2 tygodnie. Niektóre z elementów mają wszytą szeleszczącą folię, lub są wypełnione grochem lub fasolą. Wykonanie każdej ze stron było pracochłonne, ale musicie przyznać, że efekt jest wart tego czasu, a książeczka powinna posłużyć na lata :)
Co Wy na to? Boję się, że jak już zajdę w ciążę to Was tak zaleję postami, że nie będziecie chcieli u zaglądać!
Joanka