Witajcie po długiej, niechcianej, ale bardzo mi potrzebnej przerwie! Aby zrekompensować sobie i Wam czas oczekiwania na kolejne efekty postanowiłam wyszperać coś, co okaże się wyzwaniem! Oto rękawica, którą sama sobie rzuciłam pod nogi: skórzana kamizela w rozmiarze klika-L, do której podchodziłam jak pies do jeża!
Po co to kupiłam?
Kamizelkę dostałam kilka lat temu. Spory czas temu wujek oddał ją w ręce mojej Mamy na przeróbki, później (nawet nie pamiętam kiedy) przeszła na moje półki i tam została. Nie miałam na nią pomysłu, oj tak bardzo nie miałam! Tylko plecy swoje oberwały - kawałka skóry użyłam kiedyś na rączki do swojej torebki. Wiadomo - skóra to skóra, trzymałam "na zaś". Z kolei bawełnaną poszewkę kupiłam z myślą o tym, by trafiła tam gdzie powinna - jako pościel na łóżko, ale wiecznie nam nie pasowała do koncepcji. W międzyczasie padła decyzja o pokrojeniu i uszyłam z niej torbę, prezentowaną w tym tutorialu.
Za ile i kiedy kupiłam?
Kamizelkę dostałam za darmo (może z 5 lat temu?), a poszewkę kupiłam za parę złotych ok. 3 lata w lumpeksie.
Co z tego ostatecznie powstało?
Mała torebka
Wystarczyło kilka dni upału, abym wyciągnęła z dalszych zakamarków szafy wszystkie swoje koronkowe kiecki w nadziei, że zdążę je wszystkie wyhasać. Każdy, kto mnie zna wie, że nie rozstaję się z nerką-saszetką niezależnie od stroju i pogody, no ale nieważne jak bardzo bym chciała torebka biodrowa nijak się ma do letnich sukienek ciętych w talii ;) Torebka! Jest mi potrzebna normalna, babska torebka! Tak też zapadła decyzja, że wyszperana kamizela będzie najlepsza, by uszyć małą skórzaną listonoszkę, mającą pełnić rolę elfiej sakwy. Postanowiłam wykorzystać klamerkę, ściągającą kamizelę na plecach do zapięcia torebki oraz kieszeń. Podszewkę wyrzuciłam (zmechacony, stary poliester, fuj!). Wyciągnęłam z półki bawełnę w nadruk łąki z myślą o nowej podszewce. Jak siadłam do maszyny nie wierzyłam, że mi się uda, a z przejęcia zapomniałam robić zdjęć - ale spokojnie, ocknęłam się na koniec, aby uwiecznić ostatnie szwy:
A efekt... oceńcie sami!
Kreatywnego weekendu!Wasza Joanka
- - - - ✂️- - - -
PO CO TO KUPIŁAM to akcja, którą zainicjowałam po tym, gdy odkopałam spod fury kurzu mój stos ubrań, rzeczy do przeróbki i materiałów kupionych tylko po to, by "kiedyś" coś z nich uszyć. Okazało się, że zachomikowałam ponad 100 rzeczy do przeróbki - czas się nimi zająć! Celem akcji jest regularne uszczuplenie rzeczy czekających "na potem". Mój cel to 1 rzecz na 2 tygodnie, efekty prezentuję w co drugi piątek na blogu. Też jesteś typem chomika? Zachęcam, przyłącz się do ruchu oswobodzicieli szaf, kątów, strychów i piwnic!
Szczegóły akcji: KLIK
Chcesz zobaczyć moje efekty? Zapraszam - KLIK!