Quantcast
Channel: Joanka-z - blog o szyciu
Viewing all 190 articles
Browse latest View live

Miałam ci ja maminy sweter...

$
0
0
Dostałam od mamy taki oto sweterek. Uroczy, owszem, ale za duży, ciut nudny i szaromyszkowy. Korzystając z okazji, że mogłam wycisnąć z overlocka JUKI MO-100 ile się da, postanowiłam wyczekać na moment aż pozostanę sam na sam z tymże pełnym potencjału elementem garderoby, by z dala od maminego oka dokonać przeróbki zgodnie z moim pomysłem.


Uznałam, że nie ma co go zwężać, to by było zbyt proste. Postanowiłam, że przerobię sweterek na bluzę, a listwę z guzikami podmienię na suwak. Nożyczki i do dzieła! (Ten stres: mama wejdzie i mnie zabije czy mi się upiecze?)


Pamiętając o tym, że podkrój pach wygląda inaczej z przodu i z tyłu odrysowałam od siebie poszczególne tyły i przody. W tylnej części sweterka wycięłam dekolt, z kolei przednią skróciłam w ramionach, by po złożeniu otrzymać pożądany kształt i wygodny krój. Rękawów nie zmieniałam - wszyję je na odwrót ;)


Części przygotowane. Operując wyłącznie overlockiem JUKI błyskawicznie wszyłam odcięte wcześniej wykończenie podkroju szyi.


Lista z guzikami odcięta - czas na zamek. Ta czynność zajęła mi najwięcej czasu podczas całej operacji. Za pomocą overlocka przyszyłam zamek do obu części przodów/nowych tyłów. Niestety szerokość stopki nie pozwoliła mi na nic więcej więc przeskoczyłam na swoją maszynę, by wszyć głębiej zamek (rety, jaka ta maszyna wolna!).


I znów hop do overlocka - błyskawiczne dopasowanie, wszycie i zwężenie rękawów, przeszycie boków...

 

...i można sygnować swój nowy ciuch metką!


To mój pierwszy uszytek wykonany przy pomocy overlocka. JUKI MO-1000 okazała się fantastycznym kompanem w pracy. W końcu mam coś wykonanego ze swetrowej dzianiny, profesjonalnie wykończone, a do tego ten miły komfort i czas pracy - całość zajęła mi niecałe 2 godzinki. 

Oto gotowy efekt:

Zamek wszyłam tak, by rozpisał się ku górze. Pomyślałam, że jeśli suwadło będzie u góry to nic mi to nie da, a tak mogę sobie rozpiąć bluzkę do sukienki i cieszyć się i ciut nietypowym wyglądem.


Porównajcie efekt przed przeróbką. Co Wy na to?

Pozdrowienia,
Joanka

PS Mama mnie nie zabiła i zaaprobowała przeróbkę, uf!

Koszulina leśnego dziada, część 2.

$
0
0
Po uszyciu koszuli leśnego dziada słowo się rzekło: "będę chciał drugą".
I tak podczas jednej z wizyt w sklepie z tkaninami Paweł o mało nie dostał białej gorączki jak zobaczył len w cudnym morskim kolorze. Sprawa była jasna: zaistniała wyraźna potrzeba zakupienia tej tkaniny, by uszyć z niej nową koszulinę. Tym razem miała być bluzą, zwykłym longsleeve'm, bez cięcia w dekolcie, ciut luźniejszą i w soczystym morskim kolorze. Taką też uszyłam :) Formą wyjściową była uszyta wcześniej i wspomniana powyżej koszulina, wykonana na podstawie wykroju 138 z Burdy numer nr 06/2011.

Gotowa koszula, świeżo wyjęta spod igły, gdzie len jeszcze sztywny i niewyciuchany, wygląda tak:


A teraz o szyciu słów kilka.
Koszulę uszyłam posiłkując się również i tym razem overlockiem JUKI MO-1000. Postanowiłam zastosować trochę inną taktykę niż podczas szycia swetra (dla przypomnienia: klik), gdzie poszczególne części zszywałam i wykańczałam od razu na overlocku. Tym razem postanowiłam wykończyć każdą część wykroju z osobna i dopiero później zszyłam wszystko po kolei na domowej maszynie ściegiem prostym. Całość jest estetycznie wykonana, len się nie siepie, a w razie gdyby się gdzieś koszula rozpruła to wystarczy tylko podszyć dziurkę na maszynie, bo brzegi na pewno nie będą się strzępić.

Overlock w akcji podczas obszywania rękawów:


I mój domowy Silvercrest, dzięki któremu zszyłam ze sobą części koszuli i podłożyłam obrzucone wcześniej brzegi rękawów i dołu.


Jestem bardzo, bardzo zadowolona z tego jak wykończona jest koszula. No i ten czas... łącznie całość zajęła mi może z 2 godzinki. Overlock ogromnie przyspiesza pracę!


Przy pomocy overlocka Juki MO-1000 uszyłam jeszcze jedną rzecz: dresową sukienkę! Pokażę ją Wam jak tylko wrócę z upragnionego wyjazdu w góry.

Trzymajcie się,
Joanka :)

Dresowa sukienka groszkami okraszona

$
0
0
Dres, wszechobecny dres. Dresu ostatnio jest wszędzie tak dużo (może za dużo?), że sama zapragnęłam uszyć sobie sukienkę z zakupionej w prezencie od Pawła dresówki. Odkąd uaktywniłam swoje "włóczykijstwo" w szafie zaczęły rządzić wygodne dzianiny. Mając więc niepowtarzalną okazję testowania overlocka JUKI MO-1000 (recenzję przeczytacie tutaj) postanowiłam wziąć się do roboty.

Wykrój to fuzja dwóch wykonanych kiedyś wykrojów: tej obcisłej bluzki (skurczyła mi się w praniu skubana...) i wygodnej, luźnej bluzy (o tej). Dzięki JUKI MO-1000 uszyłam sukienkę w tempie ekspresowym. Cięła dres jak masło! Dekolt i wykończenia rękawów oraz dołu pozostawiłam surowe. Kiedyś efekt ten kojarzył mi się raczej z niedbalstwem, ale po uszyciu i częstym noszeniu tej bluzy zmieniłam zdanie. Reszta jest pięknie wykończona dzięki pomocy overlocka. Aby nie było zbyt nudno to przełamałam monumentalność prostej formy fikuśnymi i wesołymi kieszeniami w grochy. Aż miło trzymać nono stop ręce w kieszeniach!


A tak sukienka prezentuje się na mnie.
Przy okazji możecie zobaczyć torbę z ceraty w grochy, uszytą również przy pomocy overlocka :)
Jak Wam się podoba?

W końcu wiosna pełną gębą!

Pozdrowienia,
Joanka

Wesołych Świąt!

$
0
0

Uff... zdążyłam na czas przygotować królicze paczki ze smakołykami dla rodziny! Nie mogę doczekać się rana, by zobaczyć ich miny! :) 

Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień, jak i kolejne, przyniosą Wam nie tylko słodkości, ale i masę fantastycznych wspomnień oraz radości, czerpanej ze wspólnie spędzonych z najbliższymi chwil.
Wesołych Świąt pełnych spokoju i uśmiechu życzę Wam ja, Joanka!

Nie taka juta straszna!

$
0
0
Juta - kojarzy Wam się w pierwszej myśli z czymś innym niż worek na kartofle?


Tak naprawdę narzucające się nam skojarzenia są słuszne, ponieważ juta pozostaje (póki co) niezmiennie najważniejszym, zaraz po bawełnie, surowcem pochodzenia roślinnego, wykorzystywanym na masową skalę w przemyśle i handlu na całym świecie. Swoją szczególną rolę zawdzięcza ogromnej odporności na rozciąganie i zachowanie cyrkulacji powietrza. Niestety coraz częściej zastępuje się ją tańszymi opakowaniami z włókien syntetycznych.

W ostatnich latach doceniono właściwości juty - zarówno ekologiczne, techniczne, jak i estetyczne. Ceni się ją jako przyjazny środowisku, w 100% biodegradowalny surowiec, dający do tego duże możliwości recyklingowe. Stare worki wykorzystuje się ponownie do szycia poduszek, ozdobnych worków na donice roślin czy choinek bożonarodzeniowych, a także w meblarstwie - do obić. Jutowe przedmioty coraz częściej stają się elementem dekoracyjnym wnętrz. Oferty sklepów wychodzą na przeciw naszym potrzebom - możemy kupić jutowe poszewki, torby i pojemniki, np. kosze w H&M Home. Juta wkracza też powoli w szeroko pojęty świat mody, co zaobserwować mogliśmy w królujących w ostatnim sezonie letnim espadrylach. Tkanina jutowa, charakteryzująca się luźnym splotem i "sypiącymi się" włóknami sprawia wiele trudności w szyciu. Mimo to podejmowane są próby wprzęgnięcia jej w obszar odzieżowy. Przykład stanowić mogą pomysły projektantów wielkich domów mody, np. prezentowane obok strojów z rafii spódnice z juty od Dolce & Gabbana, zaprezentowane w zeszłorocznej kolekcji wiosna/lato (klik). Według mnie są dość mało praktyczne.

Co ja lubię w jucie? Jej błysk, zapach i surowość. Jedyne, co może przeszkadzać to to, że w pierwszych dniach użytkowania mogą się nas czepiać delikatne kłaczki. Później juta już tylko szlachetnieje, jak len, i staje się naprawdę wdzięczna. Sama hasam już od blisko roku z wielgachną torbą-worem, którą uszyłam i jestem zachwycona! Pejoratywność juty została dla mnie przełamana na dobre :) 



Idąc tym krokiem uszyłam jeszcze kila toreb, które trafiły do sprzedaży: ekologiczne siaty na zakupy oraz większe torby, zapinane na zamek.

.
Nie mogło też zabraknąć juty pod postacią nerek - saszetek :)

Torby oraz nerki-saszetki dostępne w sprzedaży na DaWanda.com

I jak Wam się podoba juta w takim wydaniu?
Następny post też będzie ekologiczny ;)

Joanka

Spotkajmy się w Warszawie!

$
0
0
Kochani wpadam tu na chwilę zaprosić Was serdecznie na targi Mustache. To już 11. edycja, jest mi bardzo miło wystawić się tutaj po raz pierwszy, w otoczeniu znaczących marek! Ostatni czas był prawie w całości poświęcony przygotowaniom -zerknijcie na zdjęcia :)

Sobota, niedziela 17-18.05, Pałac Kultury i Nauki,  godz. 12-19.
Wpadajcie! Szukajcie mnie na II piętrze.
Wydarzenie na facbooku - kilk

Do zobaczenia!
Joanka


Eko-aranżacja

$
0
0
Dziś dla odmiany chciałabym pokazać Wam coś trochę innego - praca w miejscu, w którym ceni i stosuje się zasady recyklingu przynosi wiele ciekawych wyzwań i efektów, którymi warto się z Wami podzielić! W swoim pracowniczym dorobku mam już np. uszycie z tekstylnych resztek baraniego udźca i ozdobienie jajka przy pomocy balonu ;) Do naszego dużego, kreatywnego grona osób należy Alicja (AŻ rękodzieło) - nie znam drugiej osoby tak rozkochanej w upcyklingu! Jakiś czas temu byłyśmy odpowiedzialne za stworzenie na potrzeby konferencji aranżacji wnętrza, składającej się z dodatków i mebli, pochodzących z recyklingu. Miałyśmy do dyspozycji: butelki PET, nakrętki, rolki po papierze toaletowym, stare t-shirty, kubeczki po jogurtach, mleku i zupie na wynos, zużyte mazaki, palety, ścinki materiałów, plastikowe sztućce. Oto kilka z naszych pomysłów.

Ze starej, przeszlifowanej na nowo euro palety i sztywnych rolek po ręcznikach papierowych...
...powstał stół!

Puste, zużyte butelki, kartony i kanister po glicerynie...
...przerobiłam na awangardowe siedzonka ;)

Plastikowe łyżeczki... 
 ...przeobrażone zostały w bukiet kwiatów, a rolę wazonu spełniło opakowanie po jogurcie, ozdobione lnianym sznurkiem.

A co postało z resztek tkanin, t-shirtów i plastikowych nakrętek? 
Ja uszyłam stworka - maskotkę, a Alicja wykonała piękny dywanik, o którym możecie przeczytać więcej na jej blogu - klik (warto rzucić okiem - kawał dobrej roboty!). Na stole leży uszyty przeze mnie udziec, wykonany na potrzeby zajęć :)

Jeszcze pomysł na nadanie drugiego życia opakowaniom po mleku i po zupie na wynos ;)

Cała aranżacja prezentowała się tak:
fot. Tomasz Kamiński
Mam nadzieję, że nasze pomysły zainspirują Was do stworzenia upcyklingowych rozwiązań w zaciszu domowym. Ja na przykład po powrocie z pracy podjęłam próbę wykonania podobnego dywanika z t-shirtów. Idzie mi to powoli, ale ciągle do przodu. Jak tylko skończę zaprezentuję Wam efekty. Póki co wiadomo, że dywanik będzie zielony :)


Do spisania!
Joanka

Dobre wieści!

$
0
0
Poznajcie mojego nowego kumpla! Od kilku dni mieszka w mojej pracowni mój własny, nowo zakupiony overlock JUKI MO-644D. Jakość i możliwości overlocka, którego testowałam, a także Wasze pochlebne komentarze pod adresem JUKI skłoniły mnie do zakupu maszyny i pozostania przy tej marce. Jak tylko oswoję się z nowym sprzętem, przygotuję dla Was recenzję i podzielę się doświadczeniami. Ponadto pojawiła się na horyzoncie życiowym szansa na przeniesienie pracowni w bliższe mi i wygodniejsze miejsce - trzymajcie kciuki! 


Na koniec chyba najmilsza wieść. Czas zabrać się za uszycie pierwszej w życiu sukni ślubnej - mojej! :)

Zarumieniona z radości,
Joanka

Mądra zabawka, czyli kostka edukacyjna.

$
0
0
Biorąc pod uwagę zbliżający się Dzień Dziecka od jakiegoś czasu krążył wśród znajomych temat idealnej zabawki - wesołej, kolorowej, ale i mądrej. Za każdym razem wygrywała kostka edukacyjna. Tak też się złożyło, że kumpel poprosił mnie o uszycie takiej zabawki. Prosił wyłącznie o to, żeby była klamra do zapinania - resztę pozostawił w moich rękach. No to zaszalałam! Jakich czas temu szyłam kostkę edukacyjną dla koleżanki - motywem przewodnim były różnego rodzaju środki komunikacji (muszę ją Wam pokazać). Tym razem uparłam się wewnętrznie, że sześć ścian kostki będzie poświęcone... zwierzętom (zostało mi to chyba po szytych kiedyś ptaszkach sensorycznych). I tak zebra ma odpinane paski, lwiątko w mig zmienia się w lwa, krokodyl ma sznurowaną paszczę, uszy słonia szeleszczą, a trąba działa jak lasso, las można spiąć klamrą, do tego wszystkiego małpa może chować za zębami pyszne smakołyki - w świecie dziecka wszystko jest możliwe :)


Szycie kostki okazało się bardzo dobrą zabawą. Wymyślenie każdej ścianki, materiału i elementu interakcji okazało się ciekawym wyzwaniem. Kostka wymiarami zbliżona jest do piłki. Jak mnie trafi złota strzała macierzyństwa to uszyję taką swojemu dziecku, a co! A biorąc pod uwagę ostatnie deklaracje... ;) Jestem ciekawa opinii rodziców - czy popierają wybór kostek edukacyjnych jako przykład mądrej zabawki?


Kostka bierze udział w konkursie "Zainspiruj nas - szyjemy!"

Pozdrawiam,
Joanka

Idąc za ciosem - kostka edukacyjna Igora

$
0
0
Po zalewie Waszych komentarzy i miłych słów pod adresem prezentowanej w poprzednim poście kostki edukacyjnej ze zwierzątkami  postanowiłam przeszukać zakurzone odmęty mojego dysku i odnaleźć zdjęcia pierwszej kostki, którą uszyłam i która to przyczyniła się do powstania tej już opisanej. Zaprezentowaną dziś kostkę szyłam już sporo czasu temu - była prezentem bożonarodzeniowym dla małego Igora. Jej ścianki miały nawiązywać do różnego rodzaju środków komunikacji. Moja koleżanka Agata rozrysowała mi swoją ogólną koncepcję na prezent i zdała się na moją wyobraźnię. Zobaczcie sami, co powstało :)

Fot. Agata - Nemessos

Co powiecie na mały tutorial następnym razem? Trochę inny, nie z kostką w roli głównej :)

Pozdrowienia,
Joanka 

Szyjemy dekoracyjną girlandę z trójkątów - tutorial

$
0
0
Mamy okres weselno-piknikowy - na pewno znajdzie się okazja, by wykorzystać uszytą własnoręcznie girlandę z trójkątnych chorągiewek! Uszycie jej jest bardzo łatwe i może się okazać dobrym startem w szyciu dla początkujących :) Pokażę Wam jak wykonałam weselną dekorację dla koleżanki. W identyczny sposób możecie uszyć (np. używając kolorowych tkanin) wesołą ozdobę na wybraną okazję albo codzienną dekorację pokoju czy ogrodu.  


1. Przed przystąpieniem do pracy przygotowałam sobie szablon: ze sztywnej kartki A4 wycięłam trójkąt o wymiarach 21x25 cm. Następnie odrysowałam potrzebną ilość trójkątów (w moim przypadku 7) na podwójnie złożonym materiale. Materiał powinien być złożony prawą stroną do środka. Po wycięciu trójkątów namalowałam farbą do tkanin napis - wersja dla chętnych :)
2. Przygotowane trójkąty zszywamy wzdłuż wskazanej powyżej linii, pozostawiając u góry otwór. Pamiętajcie o wzmocnieniu początku i końca szwu.


Po zszyciu wywijamy trójkąty na prawą stronę i przeprasowujemy żelazkiem. Zaszywamy otwory.


Do tak przygotowanych trójkątów doszywamy sznurek lub tasiemkę. Odległość miedzy trójkątami wynosi u mnie 3 cm :) Ja przyszyłam lniany sznurek w rogach trójkątów, to wystarczy. Można to zrobić także ręcznie. Trzeba tylko uważać, aby sznurek był odpowiednio napięty.


I gotowe. Proste, prawda? :)


Powodzenia w tworzeniu dekoracji :) 
A Gosi i Romkowi, którym dedykowana była girlanda, życzę 100 lat!

Joanka

Miło mi :)

$
0
0
Jest mi bardzo miło ogłosić, że uszyta przeze mnie kostka edukacyjna została nagrodzona w konkursie "Zainspiruj nas! - Szyjemy", organizowanym przez Szufladę. Po opublikowaniu posta spłynęła do mnie spora ilość Waszych miłych słów w mailach oraz komentarzach, co jest niezwykle motywujące - dziękuję! Czuję, że uszyłam naprawdę fajną zabawkę :) 


Radosna Joanka :)

Poduszka - kot

$
0
0
Dzisiaj posłużę się czyimś pomysłem. Przy pomocy tego tutoriala wykonałam prezent dla osoby kochającej koty. Prawda, że uroczy? A jaki prosty do uszycia! Sami zerknijcie :)


Mój kotek jest ciut większy niż w oryginalne. Zmodyfikowałam też uszka i dolne łapki. Poza tym nie chcąc polegać na moich hafciarskich "zdolnościach" wymalowałam mordkę farbą ;)


Dużo słońca!
Joanka

Misja "upcykling-pasiak"

$
0
0
Chciałabym Wam pokazać prawdziwe cacko: nerkę uszytą specjalnie dla Alicji. Saszetkę wykonałam z wyjątkowego materiału, będącego pamiątką rodzinną Ali: pasiaka tkanego własnoręcznie przez jej Babcię z samodzielnie farbowanej wełny. Materiał do tej pory kurzył się w piwnicy. Alicja postanowiła dać mu drugie życie. W ten sposób powstała unikalna nerka z odrobiną sentymentu. Do tego upcyklingowa, czyli totalnie w klimacie aż rękodzieło :)

 

Pamiętajcie, że jeśli macie pomysły na uszycie specjalnych nerek dla Was, również z Waszych materiałów (np. piłki do kosza ;) ) - służę :) Zachęcam również do odwiedzania butiku: KLIK.
Joanka

Summer Mungo Fair - zapraszam!

$
0
0
Trójmieszczanie i wszyscy obecni w ten weekend w Trójmieście i okolicach - nie może Was zabraknąć w Sopocie! 11-13.07 to dni trwania targów Summer Mungo Fair. Wpadnijcie koniecznie na Plac Zdrojowy przed Molo. Wśród masy wystawców znajdziecie również mnie. Szukajcie Joanki w sobotę i niedzielę tam, gdzie zielona kropa na mapie ;)

Więcej informacji o wydarzeniu: http://events.magneticgroup.pl/mungo-fair/
Wydarzenie na fb: https://www.facebook.com/events/662850703789681/ - dołączcie i bądźcie z nami!

Za tydzień 20.07 znajdziecie mnie na południu na festiwalu ETNOmania w Wygiełzowie pod Krakowem!



Zapraszam Was serdecznie i do zobaczenia! 
Joanka Z. :)

Folkowe nerki

$
0
0
Mam już na swoim koncie dość pokaźną ilość odszytych folkowych nerek. Chciałabym zaprezentować Wam część tej "kolekcji". Mamy góralskie kwiaty, łowickie wycinanki, pasiaki, matrioszkę, kaszubskie hafty... Macie faworytów? ;) 








I... będzie więcej! 
Przygotowuję się do festiwalu ETNOmania - 20.07, Wygiezłów pod Krakowem, widzimy się :) 
Joanka

ETNOmania!

$
0
0
Festiwal ETNOmania - 20.07, Wygiezłów pod Krakowem - widzimy się! Naszyłam same rarytasy ;)
Do zobaczenia!

ETNOmania 2014 [fotorelacja]

$
0
0
Każdy, kto czuje folkowe klimaty powinien wziąć udział w festiwalu ETNOmania, każdy! Cały teren Nadwiślańskiego Parku Etnograficznego w Wygiełzowie pod Krakowem stał się na jeden dzień stolicą polskiego folkloru. Pomiędzy zabytkowymi, krytymi strzechą domkami rozsiały się stoiska z polskim rękodziełem wszelkiej maści od wyrobów kowalskich do koronkarskich, aż po miody. Wydarzeniu towarzyszył cały szereg warsztatów m. in. z łyżeczkarstwa, plecionkarstwa, bibułkarstwa czy wspólnego tworzenia ogromnego haftu. Nie zabrakło koncertów i pokazu mody. Aż w miejscu tuptałam klnąc los, że nie mogłam uczestniczyć we wszystkich aktywnościach! W Wygiełzowie byłam pierwszy, ale już teraz wiem, że nie ostatni raz. Kolejne targi za tok - mam nadzieję, że spotkamy się tam razem :)

 
 

I moja skromna osoba w tej wspaniałej scenerii :)


Ale to nie koniec imprez! Wszystkich Trójmieszczan i nawiedzających e ten weekend nadmorskie rejony zapraszam na 10.edycję festiwalu muzyki etnicznej - World Cultures Festival Globaltica! Na festiwal czekam z utęsknieniem co roku. Tym razem będę razem z nerkami ;) Wpadajcie na koncerty do gdyńskiego parku Kolibki 25 i 26.07!
Więcej informacji nt festiwalu: globaltica.pl

Joanka

Daj włos!

$
0
0
Zacznę bez owijania w bawełnę: jestem po usunięciu 4 guzów z piersi. Na szczęście żaden z nich nie był złośliwy, ale fakt bycia pod ciągłą kontrolą onkologiczną sprawia, że chętnie angażuję się w akcje związane z rakiem. O fundacji Rak'n'roll słyszałam od dawna. Mniej więcej rok temu dowiedziałam się od koleżanki o prowadzonej przez fundację akcji "Daj włos". Postanowiłam, że wezmę udział i zaczęłam szukać informacji w sieci.

Akcji "Daj włos" przyświeca cel zbierania naturalnych włosów i tworzenia z nich peruk dla osób po chemioterapii. Koszt peruki, wykonanej z naturalnych włosów waha się w Polsce między 2 a 5 tys. złotych. Peruki nie są refundowane przez Fundusz Zdrowia i jak łatwo się domyśleć taki wydatek przekracza zwykle możliwości i siły wyczerpanych leczeniem osób. Fundacja podkreśla jak ważne jest w tak ciężkiej sytuacji dbanie o swój wygląd, który często jest kluczem do podbudowania zdrowia psychicznego i nabrania pewności siebie. Dzięki zbieranym przez fundację włosom powstają nieustannie i charytatywnie peruki, które są przekazywane za darmo osobom potrzebującym. Ścinając swoje włosy możemy dać komuś na nowo radość ze swojego wyglądu, pewność siebie i nieraz nową otwartość na życie.

Niecały rok temu postanowiłam, że zapuszczę włosy i się nie poddałam, aż nie uzyskałam pożądanej przeze mnie długości 30 cm. Do powstania jednej peruki potrzeba włosów od 4-5 osób. Mam nadzieję, że moje włosy, które już powinny być w Warszawie,  szybko znajdą pasującą resztę.




W akcji udział może wziąć każdy. Wystarczą dobre chęci i nożyczki :) Trzeba pamiętać jedynie o spełnieniu kilku warunków:
1. Przed ścięciem myjemy włosy bez odżywki. 
2. Włosy muszą mieć min. 25 cm! Mogą być farbowane, ale nie rozjaśniane. 
3. Włosy splatamy w warkoczyki i zawiązujemy na końcach gumeczki. Nie wyrównujemy końcówek. Nie mieszany końcówek z nasadą włosa.
4. Zaznaczamy nasadę włosa. 
5. Zawijamy w papier i wysyłamy na adres fundacji: 
Rak’n’Roll - Wygraj Życie, ul. Bagatela 10/17, 00-585 Warszawa
W razie pytań: tel.: 22 841 27 47 mail: biuro@raknroll.pl.

Strona fundacji jest chwilowo w przebudowie, więc odsyłam zainteresowanych tutaj oraz tutaj i na profil "Daj włos!" na fb. Jak strona zacznie działać - zaktualizuję linki. Sama też chętnie pomogę na tyle na ile będę umiała. 


fot. P. Jóźwiak

Na najczęściej zadawane przez znajomych na mój widok pytanie "Takie włosy! Nie żałujesz?" bez wahania odpowiadam: nie :) 

Joanka

Nadeszła!

$
0
0

Nigdy specjalnie nie lubiłam jesieni - a teraz? Jabłka, jarzębina, kolory, ciepłe skarpety, chłód mrożący uszy i gardło na rowerze, który zalewasz z radochą ciepłym, świeżym kompotem. Szał! 

Jarzębinówka i zgroza - czosnkówka*!  

W końcu zaczynam organizować sobie świat wokół siebie. Próba pogodzenia pracy z pracą kończy się blogowym fiaskiem (jeśli zastanawiacie się nad założeniem jednoosobowej firmy przy braku rezygnacji z etatu nie łudźcie się, że życie blogowe będzie kwitnąć, oj nie nie!). Mam czas, aby się krzątać po kuchni, robić pierwsze przetwory (Mamo, chyba dorosłam! :D), przejść się na spokojnie do lasu. Lato przeszło piorunem, nie wiem kiedy. Czekam na pochmurne, ciemne wieczory, by spędzać je przy kubku ciepłego trunku -  mam Wam tysiące rzeczy do opisania i nadrobienia za dużo zaległości. 


Zaczniemy od bieszczadzkich wariacji, co Wy na to?  ;)
Joanka

* polecam na przeziębienie - leczy w jedną noc!
Viewing all 190 articles
Browse latest View live