Pamiętacie pokrowiec na matę, uszyty dla Marty i moje obietnice, że też sobie uszyję? Stało się, oto i on! Uszyty z zielonej kodury i mojego najcenniejszego surowego lnu w zielarski print. Bawełniany pasek jest regulowany na tyle, że mogę nosić pokrowiec na ramieniu i przerzucić na skos jak wsiadam na rower. Jestem nad wyraz zadowolona! Na etapie wstępnego zauroczenia samo noszenie maty daje więcej radochy niż samo ćwiczenie ^^
Po opublikowaniu wcześniejszego posta uszyłam jeszcze kilka pokrowców. Jako, że pytacie o nie dość często postanowiłam umieścić je w sklepikowej ofercie - będę pracować nad rozszerzeniem asortymentu! :)
Namaste!
Joanka