Wpadłam w szał wiosennych porządków, zmian w mieszkaniu i chęć ostatecznego pozbycia się nieużywanych materiałów (to akurat dość częsta i nieleczona przypadłość). Postanowiłam połączyć pożyteczne z przyjemnym, dodając do tego odrobinę relaksu. W wyniku stworzyłam nowy, dodatkowy element domowy: małe podkładki, wykonane w całości z resztek tkanin.
Czego potrzebujemy?
- nieużywane tkaniny - u mnie: ocalone przed "przeznaczeniem na szmaty" stare koszule i trzymane wiecznie i nie wiadomo po co resztki bawełnianych zasłonek.
- mulina i igła
- chwili dla siebie :)
Do dzieła!
Tkaniny tniemy na paski szerokości 5 cm. Proponuję przygotowywać paski o różnych długościach, kolorach, wzorach - im więcej różnorodności, tym efekt będzie ciekawszy - chyba, że wolicie iść w minimalizm :) Taśmy zszywany ze sobą (ja z wygody zszyłam paski na maszynie) i tworzymy dłuuuugi pas. Do wykonania podkładki o średnicy 12 cm użyłam taśmę o łącznej długości ok. 3,5 m.
Dla wygody nawińmy sobie taśmę na książkę, piłkę czy rolkę po papierze toaletowym. Ja szczęśliwie znalazłam szpulę po zużytej lamówce. Czas zaprosić igłę i nitkę.
Odwijamy taśmę, skręcamy ją w palcach i zawijamy małego "ślimaka". Na początku złapmy go mocno w palce, aby nam się nie wykręcił i zszyjmy go drugą ręką tak, aby nam się nie rozplątał. Następnie doszywamy do niego (kontynuując ślimaczy skręt) skręcane na bieżąco paski tak długo, aż osiągniemy pożądaną średnicę.
Rada: dokładając skręcone paski nie napinajcie ich - dajcie im luzu, bo podkładka zacznie się Wam wyginać w kształt miseczki (co też jest pomysłem!).
Druga rada: jeśli zależy Wam na estetyczniejszym wykończeniu podczas skręcania pasków zadbajcie o to, aby brzegi tkaniny były schowane do wewnątrz - nie będę się "siepać". W tym celu można też śmiało użyć pasków dzianiny, np. ze starych t-shirtów.
Końcówkę podszyjmy pod spód i... gotowe!
Dzięki takiemu recyklingowi picie herbaty nabierze od razu innego smaku ;)
Na zdrówko!
Joanka