Dres, wszechobecny dres. Dresu ostatnio jest wszędzie tak dużo (może za dużo?), że sama zapragnęłam uszyć sobie sukienkę z zakupionej w prezencie od Pawła dresówki. Odkąd uaktywniłam swoje "włóczykijstwo" w szafie zaczęły rządzić wygodne dzianiny. Mając więc niepowtarzalną okazję testowania overlocka JUKI MO-1000 (recenzję przeczytacie tutaj) postanowiłam wziąć się do roboty.
Wykrój to fuzja dwóch wykonanych kiedyś wykrojów: tej obcisłej bluzki (skurczyła mi się w praniu skubana...) i wygodnej, luźnej bluzy (o tej). Dzięki JUKI MO-1000 uszyłam sukienkę w tempie ekspresowym. Cięła dres jak masło! Dekolt i wykończenia rękawów oraz dołu pozostawiłam surowe. Kiedyś efekt ten kojarzył mi się raczej z niedbalstwem, ale po uszyciu i częstym noszeniu tej bluzy zmieniłam zdanie. Reszta jest pięknie wykończona dzięki pomocy overlocka. Aby nie było zbyt nudno to przełamałam monumentalność prostej formy fikuśnymi i wesołymi kieszeniami w grochy. Aż miło trzymać nono stop ręce w kieszeniach!
A tak sukienka prezentuje się na mnie.
Przy okazji możecie zobaczyć torbę z ceraty w grochy, uszytą również przy pomocy overlocka :)
Jak Wam się podoba?
W końcu wiosna pełną gębą!
Pozdrowienia,
Joanka