Quantcast
Channel: Joanka-z - blog o szyciu
Viewing all articles
Browse latest Browse all 190

Co to był za rok! Czyli mój prywatny rok Borsuka.

$
0
0
Gdybym miała określić jednym słowem mijający 2016 rok, nazwałabym go "Rokiem Borsuka".


Kiedyś słyszałam opowieści leśnika, że borsuka bardzo trudno zobaczyć, że szybko się płoszą i najlepiej wstać o świcie i leżeć nieruchomo, by je wyłapać. To brzmiało jak polowanie na Złotego Karpia w Muminkach. Tak więc, kiedy szłam sama po lesie, dałam się wessać nieznanej ścieżce weszłam na piękną górkę (możecie sobie wyobrazić gęste drzewka, wybijające się wysokie pojedyncze sosny i zachód słońca rzucający kiczowate różowe gradienty) zdziwiłam się, kiedy GO po prostu spotkałam. Najpierw go poczułam - byłam pewna, że to właśnie Borsuk, żadne znane mi stworzenie tak nie szeleści w krzakach; spojrzałam w bok - świdrował we mnie chwilę oczkami i czmychnął w bok. No cóż: borsuk stał ode mnie o metr, hałasował jak czołg i był tylko początkiem borsuczego łańcucha. Leśniku, czemu Ci uwierzyłam?

Odkąd pamiętam każdy rok kończył się zupełnie inaczej niż myślałam, że się skończy, a jak widać z powyższego nie warto trzymać się "utartych prawd". Nigdy nie stawiałam sobie wymiernych w liczbach planów, bo najczęściej szybko tracę rachubę. Rok 2016 był pierwszym (i wymarzonym) w moim życiu rokiem, który spędziłam w całości bezpośrednio w sąsiedztwie lasu, jestem w nim niemalże codziennie. Widziałam więcej saren i dzików niż psów i kotów. Ich nie zliczę, ale jedno jest pewne: widziałam nie jednego borsuka, a... 3! (+ 1 martwy). Nawet znajomi się z nas śmieją, że się zaborsuczyliśmy i siedzimy cicho w naszym zakątku! Coś w tych "nieosiągalnych borsukach" musi być!

Rok 2016 przekoziołkował kulą w takim tempie, z tyloma przetrąconymi krzakami, że próba wyłuskania tego co się stało spotkało się nawet nie tyle z moim brakiem analitycznego zaangażowania, co z trudnością wyłapania konkretnych rodzynków z tej masy ciasta!


Co udało się osiągnąć?

- znaleźliśmy z Pawłem swoje nowe miejsce na ziemi i przenieśliśmy na skraj lasu naszą nową pracownię. To był dla nas ważny i ryzykowny krok!
- ruszyliśmy ze sprzedażą za granicę!
- specjalnie dla Was udało mi się przygotować „Kurs szycia” obejmujący 10 lekcji, gromadzących podstawy na temat szycia tkanin, dzięki którym szycie okaże się dla Was pestką!
- wprowadziłam cykl „Po co to kupiłam?!”, który dla wielu z Wam okazał się ulubionym. Dzięki cyklowi udało mi się uszczuplić zapasy i uszyć: szary puf, siedzisko w polne kwiaty, torbę z kurtki przeciwdeszczowej, torbę ze spodni, pokrowiec na dysk, etniczne spodenki (2 pary - KLIK, KLIK), sukienkę, 2 t-shity (KLIK, KLIK), spodnie dla Pawła, bluzę, a także 6 poszewek na jaśki w ramach charytatywnej akcji szycia dla gdańskiego hospicjum "Pomorze Dzieciom".
- wprowadziliśmy masę nowych modeli do sklepu, a część z nich została już wyprzedana!
- mieliśmy okazję gościć i być przepytani w pracowni przez Qrkoko, co zaowocowało filmikiem - jeśli go nie widzieliście, zapraszam - KLIK!
- pierwszy raz wybrałam się na konferencję bloggerską - See Bloggers w Gdyni, moje odczucia spisałam TU.
- wytrzymałam pełny rok na wysokim ZUSie!
- sklep wypełnił się po brzegi roślinami i leśnymi zwierzętami!
- mimo, że zaklinałam się kilkakrotnie, że zamknę biznes udało się nam osiągnąć rekord sprzedaży.


Prywatnie był to mimo wszystko zdecydowanie najtrudniejszy rok. Borsuki są naprawdę majestatyczne, ale pamiętajmy, że ich urok polega na kontrastowym (i przy okazji harmonijnym) zestawieniu białych i czarnych pasów. Pierwsze półrocze odbyło się u mnie pod hasłem popadania w głęboką depresję, drugie półrocze - wychodzeniem z niej. Wiedzieli o tym tylko najbliżsi, którzy bez problemu orientowali się, że coś jest nie tak. Wyszłam na prostą ścieżkę, za miesiąc odłożę leki. Trzymam się. Może dlatego tak bardzo lubię czytać Riennaherę.

Jedno jest pewne, gdyby nie Wasza obecność nigdy, przenigdy nie dałabym rady! Dziękuję wszystkim Wam, Czytelnikom i Odbiorcom i najlepszym Klientom, Rodzinie, Przyjaciołom, wszystkim, którzy trzymają za mnie i za Pawła kciuki i którzy wsparli nas w chwilach słabości i cieszyli się z nami w naszych małych i większych radościach! Wielkie DZIĘKUJĘ nie wystarczy!

Myśląc o tym wszystkim mam miłą kluchę w brzuchu. Pamiętam dokładnie, jak na miękkich ze szczęścia i niedowierzania nogach zbiegałam z górki, kiedy pierwszy raz w życiu zobaczyłam borsuka! Ściskam Was mocno mając to miłe wspomnienie w sobie!

Muszę pomyśleć chyba o wprowadzeniu borsuków do oferty.

Wszystkie zdjęcia pochodzą z mojego Instagrama "Joanka_z"

Jeśli mielibyście porównać mijający rok do jakiegoś zwierzęcia - jakim by był?

Niech nam i Wam w nadchodzącym roku bory darzą!
Gdyby miały Was obdarzyć widokiem borsuka - niech tak się stanie, bo to piękne stworzenia!

Joanka

Viewing all articles
Browse latest Browse all 190

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra