Nawet nie wiem kiedy przyszedł ten etap, że ilekroć wchodziłam do lumpeksu zaczęłam patrzeć na ciuchy tylko i wyłącznie jak na kawał materiału. Sukienka czy pościel nie były sukienką i pościelą - były DUŻYM KAWAŁKIEM MATERIAŁU. I to za grosze! Znacie to? Często wpadałam w pułapkę i kupowałam jakiś materiał (nie ciuch) tylko dla jego wzoru. Przykładem są prezentowane 2 tyg. temu spodenki (KLIK) i "ubranie", które Wam dziś opiszę. Kupiłam je ze względu na cudny print w ptaszki (co za baba!). Piszę "ubranie", bo w zasadzie nie wiem czym to jest: niby sukienka-tunika, ale w baaardzo dużym rozmiarze, dla Pań z szerokim biustem, niskich rozmiarów byłaby świetną bluzką. Ja wyglądam w niej tak:
Czas na pytania!
Po co to kupiłam?
Chyba nikogo nie zaskoczę tym, że podczas zakupu byłam całkowicie bezbronna - kupił mnie materiał! Jak zobaczyłam taką płachtę z jerseyu w taki piękny ptasi print od razu wrzuciłam ciuch do koszyka i pognałam do kasy!
Za ile i kiedy kupiłam?
Około 2 lata temu, nie pamiętam ile dokładnie zapłaciłam, szacuję ok. 10 zł. Ale biorąc pod uwagę materiał czuję się całkowicie usprawiedliwiona zainwestowaniem tej małej fortuny!
Co z tego ostatecznie powstało?
Sukienka!
Na czym polegała moja przeróbka? Sukienkę przecięłam wzdłuż boków, odcięłam też rękawy. Posiłkując się wygrzebanym z segregatora wykrojem bluzki 107B z Burdy 4/2007, z którego kroiłam bluzkę dawno, dawno temu jako początkująca (jeśli chcecie się pośmiać zapraszam na wycieczkę w czasie do tego wpisu sprzed 5 lat: KLIK). Wykroiłam przód oraz tył, dopasowując go do moich rozmiarów. Następnie wszyłam rękawki, bez zmian. To ubranie miało naprawdę ciekawe rękawki, składające się z dwóch skrzydełek, przybierając formę tulipana - postanowiłam nic z nimi nie robić.
Posiłkowałam się wykrojem 107B z Burdy 4/2007 |
Czas na efekt! To niesamowite, że prezentowane do tej pory przeróbki w ramach "po co to kupiłam?!" zajmowały mi kilkadziesiąt minut, a ciuchy leżały latami!
Nie pamiętam zbyt wiele z lekcji jęz. polskiego w liceum, ale wyryło mi się dobrze jak przy jakiejś okazji nasz polonista opowiadał o eskimoskim rzeźbiarzu, który biorąc jakiś kamień mówił "to jest foka, tylko trzeba ją wydobyć". Michał Anioł też tak miał. Może porównanie do Eskimosa i artysty renesansu jest dość wyolbrzymione, ale czuję, że wydobyłam świetny ciuch z tej płachty!
Pozdrowienia,
Joanka Z.
- - - - ✂️- - - -
PO CO TO KUPIŁAM to akcja, którą zainicjowałam po tym, gdy odkopałam spod fury kurzu mój stos ubrań, rzeczy do przeróbki i materiałów kupionych tylko po to, by "kiedyś" coś z nich uszyć. Okazało się, że zachomikowałam ponad 100 rzeczy do przeróbki - czas się nimi zająć! Celem akcji jest regularne uszczuplenie rzeczy czekających "na potem". Mój cel to 1 rzecz na 2 tygodnie, efekty prezentuję w co drugi piątek na blogu. Też jesteś typem chomika? Zachęcam, przyłącz się do ruchu oswobodzicieli szaf, kątów, strychów i piwnic!
Szczegóły akcji: KLIK