Ostatni tydzień jest dla mnie tygodniem żałoby, bo od 4 tygodnia czekam, aż wróci z serwisu moja maszyna. Dziwnie się czuję z myślą, że ten kawał gruchota przejechał w tym roku więcej kilometrów ode mnie - wysłano ją do Niemiec i reklamacyjny ślad po niej zaginął. Biorąc pod uwagę, że maszyna wyzionęła ducha w sposób całkowity nie pozostaje mi nic innego, jak cierpliwie czekać i korzystać wyłącznie ze stębnówki. Wszystkie moje plany, by wziąć się za sukienki z dzianiny legły w gruzach, ale szczęśliwie wygrzebałam ze stosu ubrań do przeróbki szalenie kolorowe spodenki! W samą porę, zdążę jeszcze w nich pochodzić w te lato!
Po co to kupiłam?
Oszalałam jak zobaczyłam ten materiał! Byłam przekonana, że to jakieś etno-afrykańskie spodenki - przymierzyłam, spadły mi z tyłka, bez zastanowienia pognałam do kasy, by je kupić i z zwęzić. "Niestety" to był Primark.
Oszalałam jak zobaczyłam ten materiał! Byłam przekonana, że to jakieś etno-afrykańskie spodenki - przymierzyłam, spadły mi z tyłka, bez zastanowienia pognałam do kasy, by je kupić i z zwęzić. "Niestety" to był Primark.
Za ile i kiedy kupiłam?
Co z tego ostatecznie powstało?
Spodenki zwęziłam, zgodnie z planem.
Pozdrowienia,
Joanka Z.
Z tego co pamiętam za spodenki dałam ok. 10 zł w lumpeksie. Kupiłam je 2 lata temu, w upalne lato - uznałam, że dawno nie miałam tak świetnych spodenek na gorące dni! Odłożyłam do zwężenia na półkę i tak sobie leżały i leżały... I pewnie by leżały przez kolejne lata.
Co z tego ostatecznie powstało?
Spodenki zwęziłam, zgodnie z planem.
Przeróbka była szybka: przecięłam szwy boczne, bez większego zastanowienia wycięłam pasy z przednimi, bocznymi kieszeniami, zwężając spodenki o ok. 20 cm. Jestem już do tego stopnia przyzwyczajona do noszenia saszetek - nerek, że z kieszeni prawie wcale nie korzystam. W tył spodenek postanowiłam wpuścić gumę. I to wszystko!
Miałam ambitny plan, aby zrobić coś bardziej spektakularnego, ale doszłam do wniosku (a raczej zmusiła mnie do tego moja maszyna, przebywająca na wakacjach w Niemczech), że to właśnie takie małe przeróbki typu "tu coś skrócić, tu coś zwęzić" spowodowały, że moja wieża Babel wygląda jak wygląda. Cieszę się, że mam kolejne spodenki w szafie! To już drugie, odzyskane spodenki tego lata (wcześniejsze w stylu hippie możecie zobaczyć tu: KLIK)! Fajne, co nie?
JA vs WIEŻA BABEL
4:0
Pozdrowienia,
Joanka Z.
- - - - ✂️- - - -
PO CO TO KUPIŁAM to akcja, którą zainicjowałam po tym, gdy odkopałam spod fury kurzu mój stos ubrań, rzeczy do przeróbki i materiałów kupionych tylko po to, by "kiedyś" coś z nich uszyć. Okazało się, że zachomikowałam ponad 100 rzeczy do przeróbki - czas się nimi zająć! Celem akcji jest regularne uszczuplenie rzeczy czekających "na potem". Mój cel to 1 rzecz na 2 tygodnie, efekty prezentuję w co drugi piątek na blogu. Też jesteś typem chomika? Zachęcam, przyłącz się do ruchu oswobodzicieli szaf, kątów, strychów i piwnic!
Szczegóły akcji: KLIK
Chcesz zobaczyć moje efekty? Zapraszam - KLIK!