- Asia, uszyjesz mi portfel?
- Oczywiście!
Tydzień później:
- Asia, uszyjesz mi portfel?
- Oczywiście!
Kilka miesięcy później:
- Asia, uszyjesz mi portfel?
- Oczywiście!
- Ale ja jutro wyjeżdżam.
- A to dawaj szyjemy!
Ważne, że Paweł zadowolony! Portfel przeszedł próbę jego tygodniowego wyjazdu wgłąb puszczy - teraz przeżyje już wszystko!
Joanka Z.
- Oczywiście!
Tydzień później:
- Asia, uszyjesz mi portfel?
- Oczywiście!
Kilka miesięcy później:
- Asia, uszyjesz mi portfel?
- Oczywiście!
- Ale ja jutro wyjeżdżam.
- A to dawaj szyjemy!
Kończyłam oczywiście z żelaznymi nerwami w dzień wyjazdu! Cofnijmy się jednak do korzeni sprawy. Historia pewnego portfela zaczęła się tak naprawdę jesienią, kiedy to Paweł dostał na urodziny swój wymarzony portfel Jacka Wolfskina. Odkąd marzenie Pawła zaistniało w jego życiu nie minęło sporo czasu, a portfel został skradziony - złośliwość losu, który zachichotał z nas akurat jak byliśmy w ferworze dopinania kredytu. Od tamtego momentu obiecałam Pawłowi, pocieszając jego smutki, że uszyję mu nowy sama. I tak właśnie szyłam jak widać powyżej w dialogach.
Może i dobrze, że tak zwlekałam, bo kilka dni przed wyjazdem Pawła dostaliśmy od kumpla ścinki bardzo grubego, wojskowego materiału, który sprawdził się fantastycznie! Paweł poprosił o namalowanie farbą czarnych pasów. Organizacja przestrzeni wewnętrznej musiała w sposób oczywisty nawiązywać do wymarzonego (tego) portfela.
Nie mam pojęcia czemu tak to działa, ale ja, która kiedyś palcem by poliestru nie tknęła, bo jedynymi godnymi surowcami były dla lnie len i bawełna, teraz siadam do ciężkich technicznych materiałów nawet chętniej niż do naturalnych tkanin! Szyje się je szybko, nie trzeba flizelinować, nie strzępią się, po uszyciu są super mocne i wytrzymałe. Zdecydowanie popieram ideę użycia takich materiałów do codziennych dodatków i akcesoriów i zamykam moją bezgraniczną miłość do naturaliów w pewne ramy. Tłumaczę to sobie jako wejście w odpowiedzialne dorosłe życie, pełne mądrych wyborów, ha!
Wszystko byłoby super, gdyby tylko nie lamówki! Znalazłam kiedyś na allegro taaakie mocne lamówki, które wykorzystuje się w outdoorach i taktycznych akcesoriach - pomyślałam: będą super, biorę! Tylko ich wszycie nie było takie super - taśmy okropnie zmarszczyły się na brzegach. Macie może jakieś ciekawe sposoby na ujarzmienie tego paskudztwa na łukach? Z chęcią poczytam, nauczę się i wykorzystam!
Ważne, że Paweł zadowolony! Portfel przeszedł próbę jego tygodniowego wyjazdu wgłąb puszczy - teraz przeżyje już wszystko!
Joanka Z.