Biorąc pod uwagę zbliżający się Dzień Dziecka od jakiegoś czasu krążył wśród znajomych temat idealnej zabawki - wesołej, kolorowej, ale i mądrej. Za każdym razem wygrywała kostka edukacyjna. Tak też się złożyło, że kumpel poprosił mnie o uszycie takiej zabawki. Prosił wyłącznie o to, żeby była klamra do zapinania - resztę pozostawił w moich rękach. No to zaszalałam! Jakich czas temu szyłam kostkę edukacyjną dla koleżanki - motywem przewodnim były różnego rodzaju środki komunikacji (muszę ją Wam pokazać). Tym razem uparłam się wewnętrznie, że sześć ścian kostki będzie poświęcone... zwierzętom (zostało mi to chyba po szytych kiedyś ptaszkach sensorycznych). I tak zebra ma odpinane paski, lwiątko w mig zmienia się w lwa, krokodyl ma sznurowaną paszczę, uszy słonia szeleszczą, a trąba działa jak lasso, las można spiąć klamrą, do tego wszystkiego małpa może chować za zębami pyszne smakołyki - w świecie dziecka wszystko jest możliwe :)
Szycie kostki okazało się bardzo dobrą zabawą. Wymyślenie każdej ścianki, materiału i elementu interakcji okazało się ciekawym wyzwaniem. Kostka wymiarami zbliżona jest do piłki. Jak mnie trafi złota strzała macierzyństwa to uszyję taką swojemu dziecku, a co! A biorąc pod uwagę ostatnie deklaracje... ;) Jestem ciekawa opinii rodziców - czy popierają wybór kostek edukacyjnych jako przykład mądrej zabawki?
Kostka bierze udział w konkursie "Zainspiruj nas - szyjemy!"
Pozdrawiam,
Joanka