W domu zapobiegliwego rękodzielnika nie może się zmarnować NIC. Znacie to, prawda? Skracamy spodnie, skracamy sukienkę - część mózgu odpowiedzialna za zaradność każe nam zostawić odcięte kawałki, ale coś podpowiada "ale po co?". Tak samo wygląda sprawa ze skracaniem zasłonek. Przyszedł czas, bym zajęła się odciętymi kawałkami, które wylądowały na stosie rzeczy i materiałów do przeróbki!
Szacuję, że ok. 4 lata temu w Ikei, po sklepowej cenie, której nie pamiętam.
Po co to kupiłam?
Zasłonki - zwykła sprawa. Były za długie, skróciłam - prosta procedura. Osobna historia dotyczy odciętych części, które te 4 lata leżakowały! Dwa kawałki 50 x 150 cm.
Co z tego ostatecznie powstało?
Co z tego ostatecznie powstało?
W zasadzie nie pamiętam już czy miałam na to pomysł. Problem z tym materiałem polegał na tym, że jest to mieszanka 50% bawełny i 50% poliestru, do tego prześwitująca. Problem rozwiązał się, kiedy wpadłam na pomysł, że przecież można pod spód podłożyć kawałek materiału! Takie proste i tak genialne!
Wyszperałam z tekstylnych zbiorów kawałek białego drelichu i tak oto zrodził się pomysł, aby uszyć... poszewki! Przy okazji postanowiłam wykorzystać zbierane od miesięcy resztki i ścinki materiałowe i posłużyć się nimi jako wypełnieniem (mam na nie dwa osobne pudełka, ustawione w dwóch kątach pracowni). Materiał podłożony pod spód jest na tyle gruby, że mogłam napakować do środka nawet czarne resztki dresu.
Uszyłam dwie poszewki i został mi kwałek na jeszcze jedną poduchę, ale stwerdziłam, że uszyję szmaciaka w imię zasady, że materiałowych siateczek nigdy za dużo! Materiał jest wyjątkowo cienki i mocny - mogę złożyć ją w małą kostkę i wrzucić do każdej kieszeni. Zaszalałam obszywając torbę szwem francuskim. Poprzeczną listwę ze szlufkami do założenia zasłon na karnisz wykorzystalam jako uszy torby.
Domyślacie się na pewno, gdzie wylądowały ścinki po uszyciu poduch i torby!
W ten oto sposób, wykorzystując resztki zasłon i cały karton ścinek, wzbogaciłam się o 2 poszewki i siatę! Mało tego, widzicie tą folkową poduchę poniżej? Poszewka leżała kilka lat z nadzieją, że zostanie przerobiona na mniejsze jaśki - ostetecznie powieliłam pomysł, uszyłam wkład zapinany na zamek i wypełniłam go całym kartonem ścinków dresowych! Poducha w połączeniu z paletą daje niezłe siedzisko! A jeśli kiedyś będę potrzebować ścinek - wystarczy, że otworzę poduchę. Albo poduszkę. Na newno jedno z tych trzech!
Czysty zero waste! Też chomikujecie skrawki, skraweczki? Może wypchanie nimi poduszki spawdzi się i u Was?
Kreatywnego weekendu Wam życzę!
Joanka
- - - - ✂️- - - -
PO CO TO KUPIŁAM to akcja, którą zainicjowałam po tym, gdy odkopałam spod fury kurzu mój stos ubrań, rzeczy do przeróbki i materiałów kupionych tylko po to, by "kiedyś" coś z nich uszyć. Okazało się, że zachomikowałam ponad 100 rzeczy do przeróbki - czas się nimi zająć! Celem akcji jest regularne uszczuplenie rzeczy czekających "na potem". Mój cel to 1 rzecz na 2 tygodnie, efekty prezentuję w co drugi piątek na blogu. Też jesteś typem chomika? Zachęcam, przyłącz się do ruchu oswobodzicieli szaf, kątów, strychów i piwnic!
Szczegóły akcji: KLIK
Chcesz zobaczyć moje efekty? Zapraszam - KLIK!
Zapraszam też na naszą grupę na Facebook`u: KLIK - nie tylko dla szyjących! ;)